O mnie
=======
A więc.. Nazywam się Bartosz, pochodzę z małego miasta na Lubelszczyźnie - Radzynia Podlaskiego.
Już w podstawówce wiedziałem co chcę dalej robić, i tak jestem aktualnie w 4 klasie Technikum Informatycznego.
Poza szkołą interesuję się fotografią co prezentuję na tej stronie. Warto dodać że nie są to moje jedyne hobby.
Jestem osobą techniczną i kreatywną. Lubię stare rzeczy i samochody z duszą. Cenię sobię klasę i styl a nie
chwilową, szybko przemijającą modę. Interesują mnie fakty, a nie domysły czy spekulacje.
Odrzucam rzeczywistość, i tworzę własną - dlaczego? Przykładów nie
należy daleko szukać. Niegdyś
komputery były tylko dla profesjonalistów. Steve Jobs zaczął tworzyć komputery dla ludzi. Inny przykład?
Niegdyś, gdy jeżdżono jeszcze konno. Nikt nie pomyślałby
że będziemy kiedyś jeździć pojazdami napędzanymi na płyn który jest pod Ziemią - pojazdy spalinowe.
To
stwierdzenie jest gruntem do rozwoju.
Lubię się ciągle rozwijać, a nie spoczywać na laurach. Bo kto stoi,
ten się cofa. W życiu doświadczyłem wiele, lecz jeszcze więcej jest przede mną. Lubię eksperymentować i dużo
myśleć - nad teraźniejszością, i przyszłością.
Tak pomimo znikomej wiedzy matematycznej powstają dość ciekawe algorytmy (przykładowo
autorski algorytm fotomozaiki) i różne inne rozwiązania
mojej roboty. Często rozpoczynam naukę od zbudowania dobrych fundamentów, gdyż solidne podstawy
stanowią dla mnie niezachwiany grunt, na którym mogę budować porządną ilość wiedzy i doświadczenia. Jednocześnie
jestem entuzjastą ciekawostek, praktycznych przykładów oraz nieoczywistych faktów — znacznie bardziej pociąga
mnie żywa, angażująca forma zdobywania informacji niż sucha, podręcznikowa teoria czy nużące daty i fakty
historyczne. Cenię wiedzę, która pobudza ciekawość, inspiruje do dalszych poszukiwań i pozwala dostrzec szerszy
kontekst zjawisk. Pomijam nurzące, nie wiele znaczące rzeczy. Poza tym robię co chce, kiedy chce i gdzie chce.
Nie czuję potrzeby nikomu udowadniania swoich umiejętności.
Co robić i jak żyć?
========================
Pozytywne słońce|Pixabay
Jestem pozytywnie nastawionym człowiekiem i staram się żyć według różnych sprawdzonych filozofii, takich jak
słynne Carpe Diem - czyli „Chwytaj dzień, żyj pełnią życia”. Nie lubię się ograniczać, chętnie poznaję
nowe
rzeczy, śmieję się i kocham sarkazm. Gdy coś mi nie wychodzi, lubię śmiać się z własnej głupoty - bo
kto mi zabroni?
Jednocześnie wiem, że aby coś osiągnąć, czasem trzeba przejść trudną drogę, często krętą i pełną wyzwań, które
są ciężkie do pokonania, ale nie niemożliwe. Doskonale oddaje to motto Per Aspera Ad Astra – „Przez trudy do
gwiazd”. Czasem trzeba zmierzyć się z trudnościami, aby znaleźć się tam, gdzie naprawdę chcemy być.
Nie oceniam ludzi po okładce ani na podstawie pierwszego wrażenia. Nie sugeruję się stereotypami czy wzorcami
wyglądu, zachowania czy tego, czym się ktoś otacza. Staram się patrzeć na ludzi w szerszej
perspektywie, bez szybkich osądów, i być otwartym, niezależnie od poglądów czy doświadczeń.
Lubię też zostawiać w sobie nutę tajemnicy – nie odsłaniam wszystkiego od razu i nie zawsze pozwalam, by inni
odczytali mnie w pełni bez większego wysiłku. Cenię subtelne sygnały, drobne gesty i nieoczywiste aspekty, które
sprawiają, że relacje
i poznawanie ludzi stają się ciekawsze.
Jakiej muzyki słucham?
========================
Jednym słowem rozmaitej. W muzyce cenię sobie brzmienie czy znaczenie. Jest to mój środek relaksu do odpoczynku
po ciężkim dniu.
Muzyki nie byłbym w stanie słuchać gdyby nie odpowiednio zjonizowane powietrze, i perski dywan - żeby jitter nie
był słyszalny. Do tego pułapki basowe które tłumią do 7Hz z drewna agarowego.
Gdybym miał określić gatunkowo czego słucham, byłby to muzyka zazwyczaj starsza ode mnie. Głównie gatunków tj.: Pop,
Rock, muzyka Elekryczna lub
Klasyczna. Co nie znaczy że nie słucham także nowszych.
Moje plany na siebie w przyszłości
=====================================
Moje motto to: „Per Aspera Ad Astra”
Każdy z nas ma jakieś plany na przyszłość. Jedni chcą konkretnie — być lekarzem, założyć firmę, wybudować dom w
górach. Ja nie wiem jeszcze (właściwie nikt do końca nie wie), gdzie dokładnie mnie życie zaprowadzi. Nie mam
jednej ścieżki, jednego scenariusza. I to jest dla w porządku. Bo wiem jedno — chcę próbować, eksperymentować,
szukać. Nie chcę zamykać się w ciasnych ramach, które ograniczają rozwój i tłumią ciekawość.
Nie wiem, gdzie będę mieszkał za dziesięć lat — może w Polsce, może w domku przy plaży w Miami, może w spokojnym
miasteczku, a może na uboczu wielkiego miasta, z którego mogę znikać, kiedy tylko mam ochotę. Nie wiem, czy będę
pracował dla kogoś, czy tylko dla siebie. Ale jedno wiem na pewno: będę wytrwały. Bo bez wytrwałości nie ma
niczego prawdziwego.
Chcę być niezależny. Nie tylko finansowo, ale też mentalnie, twórczo, życiowo. Chcę móc podejmować decyzje
zgodne ze sobą, nie dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę. Być może będę tworzył, programował, budował rzeczy
od podstaw. Może będę projektował własne rozwiązania, a może pisał, filmował, odkrywał nowe dziedziny. Nie
zamykam się na jedno, bo życie to nie trasa z punktu A do B — to ogromna mapa z wieloma skrętami, ścieżkami i
nieodkrytymi drogami.
Wiem, że po drodze będzie trudno. Że czasem przyjdzie zwątpienie, czasem coś się zawali, coś nie wyjdzie. Ale
nie zrezygnuję. Bo mam w sobie upór. Cichy, wewnętrzny ogień, który mówi: „jeszcze nie teraz, jeszcze spróbuj
raz”. I tego się trzymam. Chcę, by moje życie było pełne prób, doświadczeń, także błędów — ale prawdziwe.
Własne.
Nie wiem kim będę, ale wiem jaki chcę być — niezależny, spokojny wewnętrznie, wierny sobie. A reszta...
przyjdzie z czasem.
Moje marzenia
===============
Ferrari Testarossa
Każdy człowiek chyba o czymś marzy. Niektórzy marzą o sławie, niektórzy o pieniądzach, inni o adrenalinie czy
ekstremalnym życiu. Ja marzę o czymś może prostym, może przyziemnym, a może dla niektórych nierealnym — marzę o
beztroskim życiu w dostatku ale bez przesady. O takim życiu, gdzie nie muszę się martwić co jutro, co pojutrze.
Gdzie nie muszę harować jak wół, ale mogę robić coś dla siebie, tworzyć, mieć pasje, realizować projekty, ale
bez ciśnienia na powodzenie. Chciałbym nadal pracować, ale tylko wtedy gdy sam uznam, że mam na to ochotę, bo
praca dla mnie to coś więcej niż tylko zarabianie pieniędzy — to spełnianie własnych celów i samorealizacja.
Marzy mi się dom — ale nie blok, nie szeregówka. Mini willa. Taka z charakterem i stylem, bez przesady, ale też
bez ograniczeń. Chciałbym mieć swoje miejsce na świecie, z przestrzenią, z ogrodem, miejscem gdzie w spokoju
można odsapnąć od zgiełku. Z podjazdem gdzie stanie moje Ferrari Testarossa w kolorze śnieżno-białym. Z basenem,
sauną, siłownią i strefą relaksu, gdzie będę mógł się odciąć od wszystkiego i mieć czas tylko dla siebie, albo
spędzić go z rodziną i przyjaciółmi.
Kolejnym marzeniem jest latanie. Zawsze mnie fascynowała wolność jaką daje niebo. Chciałbym zrobić licencję
pilota na awionetki, a później może i helikopter, albo na odwrót. W idealnym świecie miałbym miejsce na własny
helikopter, albo małą Cesnę, żeby w każdej chwili móc oderwać się od ziemi, od rutyny, polecieć gdzieś na
weekend z rodziną czy znajomymi.
W środku domu wyobrażam sobie duży, przestronny salon z wielkimi oknami i widokiem na zieleń. Światło w dużej
mierze naturalne, a nie sztuczne LED’owe. W salonie stałby fortepian — niekoniecznie najdroższy, ale taki który
dobrze gra, przy którym można się zatracić na godzinę czy dwie. Na ścianach obrazy — niekoniecznie znanych
artystów, ale piękne, klimatyczne wykonane przez młodych artystów, takie które przyciągają wzrok i zachęcają do
dłuższej refleksji.
Poza tym mam też swoje małe pasje. Zawsze lubiłem majsterkować, projektować. Jednym z marzeń jest stworzyć
własny sprzęt — na przykład kamerę na film Super35 z uniwersalnym mocowaniem obiektywów. Coś co będzie
spełnieniem moich wymagań, a nie tego co wpycha rynek. Kamerę którą można by wykorzystać do kręcenia
pasjonujących projektów, seriali czy filmów, zachowując piękno analogowego obrazu, bez przesadnej cyfrowości,
bez sztuczności – takie jakim jest.
To moje marzenia. Czy są przyziemne? Może tak, albo i nie. Czy są wielkie? Chyba... Ale dla mnie są prawdziwe.
Bo życie powinno dawać nam radość, spokój, wolność i możliwość realizowania się. A jeśli jeszcze przy okazji
można mieć swoje Ferrari, dom z basenem i polecieć gdzieś własnym helikopterem ...
Moje przyszłe i aktualne projekty..
===========================
Narazie po krótce.
Jestem fanem rozwiązań open-source, i lubię raz na jakiś czas wykonać coś pro-bono. Od człowieka, dla człowieka.
Zupełnie za darmo.
Do tych projektów mogę śmiało zaliczyć dość udany projekt, aplikacji webowej. Która jest pod-modułem pewnej gry
online. Wypełniamy w niej dane naszego pojazdu, wszystkie ulepszenia, tuningi, itd., i otrzymujemy przybliżoną
wartość naszego pojazdu, za ile można
go sprzedawać.
Strona działa już ponad 2 lata, i codziennie jest odwiedzania przez 100 - 300 osób
średnio. Myślę
że to fajny wynik jak na domorosłego web-creatora, i zainteresowanie ową grą online.
...
Ulubione seriale
=======
Wstęp
Na tym blogu chcę podzielić się moim spojrzeniem na seriale. Oglądam ich sporo, ale zawsze staram się wybierać
te, które czymś się wyróżniają. Nie lubię sztucznego lukru, przesadnej poprawności politycznej i robienia
serialu tylko po to, żeby nabić sezonów pod streaming. Głównie cenię sobie prawdziwość, klimat, wartość przekazu
i to, żeby serial miał coś więcej do zaoferowania niż tylko akcję. Lubię gdy serial pokazuje świat bez ukrywania
marek, bez nachalnego product placementu, a historia jest prowadzona w sposób przemyślany od początku do końca.
Dobrze opowiedziane życie, ludzkie błędy, przemiany bohaterów i świat pokazany z nieoczywistej strony — to mnie
wciąga najbardziej.
Szanuję seriale za kreatywność i świetne pomysły, które potrafią mnie naprawdę zaskoczyć.
Poza tym lubię gdy dany serial ma głębię psychiczną bohatera. Niczym w Rodzinie Soprano, czy Dexterze.
Zabieg ten sprawia że postać staje się bardziej ludzka, a co za tym dużo prościej jest nam się z nią utożsamić.
Breaking Bad|2008-2013 Vince Gilligan
Serial ten wg. mnie jest bardzo wartościowy i warty obejrzenia. Zawsze się jakoś broniłem żeby go obejrzeć, a to
czasu nie miałem i tak obejrzałem go dopiero w wakacje 2024 roku - czyli dość dawno od peaku popularności gdy
wszedł na Netflixa. Wciągnął mnie tak bardzo że gdy przeziębiłem się na siłowni, potrafiłem oglądać 5 odcinków
dziennie serialu.
Urzekła mnie nie
tylko nowatorska historia, sposób przedstawieni, gra aktorska, czy pomysły lecz także obraz. Obraz który był
genialny, możemy zawdzięczać to skrupulatnej obróbce wideo, zgraniu ekipy, doborze sprzętu - lecz
przedewszystkim uczesniczeniu w produkcji Michaela Slovisa który należy do elitarnej grupy ASC (American Society of
Cinematographers) oraz nagraniu tego po staremu.
Mianowicie w formacie Super35 na drogich taśmach filmowch w erze narastającej cyfryzacji - co było ewenementem.
Dobrym ewenementem, taśma filmowa nadała obrazowi genialne kolory, jakość i klimat noir. Do tego mała głębia
ostrości i piękne flary obiektywu Cooke.
Mógłbym się rozpisywać o fabule tego serialu, lecz myślę że nie ma co komuś spojlerować. Jest genialna jednym
słowem. Od stanu "zmarnowania życia" Waltera White, do osiągnięcia swego rodzaju sukcesu i dobrej przemiany, do
dramatycznego upadku spowodowanego zachłannością do pieniędzy i spełnienia swojego odwiecznego ego.
Co tu dużo mówić, serial genialny od A do Z. Można to zawdzięczać idealnie zgranej ekipie i dobremu reżyserowi.
Better Call Saul|2015-2022 Vince Gilligan & Peter Gould
Zadzwoń do Saula to serial genialny. Prequel Breaking Bad, który jest genialnie napisany, możnaby rzec że
miejscami nawet lepiej. Serial ma tą samą formułę co Breaking Bad, jednakże jest bardziej szalony, a pomysły
jeszcze bardziej genialne. Poznajemy historię prawnika z Breaking Bad od podszewki, oraz historię innych
bardziej epizodycznych postai z tegoż serialu. Jimmy był przebiegłym prawnikiem z ABQ, ukończył przyśpieszone
studia online.
Struktura serialu jest bardzo zbliżona do poprzednika. Czyli od pozytywnej przemiany, wyjścia na prostą, do
finalnego upadku głównego bohatera. Mimo to serdecznie polecam.
Klimat obrazu został zachowany, a nawet polepszony. Jeszcze lepsza
gra światłem, i jeszcze lepsze ujęcia. Jednym słowem majstersztyk.
Miami Vice (Serial)|1984 - 1990 Michael Mann
Serial który nie jest ideałem jak te wyżej, lecz stanowi dla nich fundament (serial należy do pierwszych
produkcji tego typu). Serial wyróżnia na tle innych głębsze wchodzenie w psychike bohaterów, coś co nie jest
oczywistością dla seriali z tego okresu.
Akcja rozgrywa się w Miami jak nazwa mówi. Serial ukazuje prawdziwą stronę pracy w Policji
w latach 80, oraz jej trudy. Szczęśliwych momentów w serialu nie jest tak dużo jak w nowych.Serial urzekł mnie
swoją autentycznością,klimatem oraz obaleniem złudnego mitu amerykańskiego snu.
The Sopranos(Serial)|1999 - 2007 David Chase & inni
Jeszcze nie skończyłem oglądać..
Ciąg dalszy tego wątku nastąpi, a także aktualizacja, gdyż wyżej są pisane z palca - na szybko.
Moje inne hobby
================
Akordeon|Jako hobby
Innym moim hobby jest gra na Akordeonie na którym gram już prawie od lat 8. Jest to u nas rodzinne z małym
ewenementem, babcia i dziadek grali, natomiast mój tata już nie. Babcia grała na akordeonie ponad przeciętnie,
mianowicie wystarczyło jej kilka odsłuchań danej piosenki aby ją zagrać, i to bez nut - ze słuchu. Ja aż taki
wybitny nie jestem, ale co nie co potrafię. Gram różne gatunki tak samo jak i słucham, jeśli coś mi się podoba i
jest grywalne na akordeonie, to się tego uczę i gram.
Oppenheimer|2023 Christopher Nolan
Teraz o nieco większym moim hobby, którym jest fotografia cyfrowa jak i analogowa. Nie bez powodu widzicie nieco
wyżej klatkę z filmu Oppenheimer - gdyż jest
to hołd dla analogowej sztuki obrazu w czasach gdy ta technika jest bardzo droga, i trudna w realizacji.
Fotografia od zawsze była
moim hobby, od samego dzieciństwa można by rzec.
Od zawsze fascynowały mnie te puszki zatrzymujące światło. W rodzinie zawsze były najpierw radzieckie analogi,
potem
tanie kompakty do upamiętniania rodzinnych uroczystości. I z tych aparatów korzystałem wiele lat.
Dopiero
gdy ukończyłem 18 lat, w życiu znalazło się więcej czasu oraz chęci by podjąć naukę
fotografii. Zaczęło się od taniej lustrzanki DSLR - mianowicie Nikona D70 o którym możecie przeczytać więcej tutaj, za poleceniem Piteusza. Jakby
nie patrzeć była to najtańsza pełnoprawna i profesjonalna lustrzanka DSLR. Co nie znaczy że była najgorsza.
Można
by rzec że poniekąd ma lepszą jakość niż nowsi bracia. Zawdzięczyć to można dobrej matrycy CCD, oraz bardzo
dobrej optyce Nikona pod bagnet F.
Przy okazji kupna Nikona D70, wszedłem w układ i kupiłem 2 aparaty
zamiast jednego.
Za 100zł dokupiłem Nikona F55 - tania, solidna SLR. I
tak
dość tanim kosztem
stałem się posiadaczem aparatu FF na bardzo dobre, wymienialne matryce różnych producentów, w różnych
technologiach
dające konkretne rezultaty.
Zacząłem od Fuji Color 200, produkcji już Kodaka, przez co wygląda dość
podobnie do Kodaka Gold 200 - rezultat? Co tu dużo mówić. Kodak to Kodak.
Wiele osób twierdzi że upadł na dobre, jednakże nie wiele osób wie że przeszedł transformację i się skupił na
produkcji filmów światłoczułych
w formacie Super35|FF do kamer stosowanych w kinematografii Hollywoo'dzkiej zgarniając ciągle porządne
pieniądze. Z technologii cyfrowej w dużej mierze się wycofał..
Zresztą system IMAX, z którego korzystano przy kręceniu filmu Oppenheimer|2023 - świetnie pokazuje co potrafi ta
dawna
technolgia, nawet w tych czasach - rozdzielczość od 4K do 12K, i ogromna pojemność tonalna - większa niż do
uzyskania cyfrowo.
A dlaczego yeskear?
================
Pewnego dnia postanowiłem wymyślić nowy nick. Wkurzało mnie to, że przy zakładaniu kolejnych kont wszystkie
sensowne kombinacje mojego imienia były już zajęte.
Chciałem czegoś unikatowego, ale prostego, łatwego do zapamiętania. Zacząłem od słowa YES, a potem po prostu
parę losowych kliknięć... i tak powstał yeskear.
Z czasem znajomi zaczęli przekręcać ten nick na Jaskier — jak ten z Wiedźmina — i tak teraz używam dwóch wersji.
Ale najczęściej i tak zostaję przy yeskear.
A co z formą?
===============
Ćwiczę nieprzerwanie od 3 lat, zaczynałem od kalisteniki, i 55KG. Aktualnie przeszłem na umiarkowane ciężary i
zmasowalem do 80KG. Moim celem nie jest wyglądać niczym strongman z wybiegu, lecz być zdrowym i ponad
przeciętnym. Jest to moje swego rodzaju hobby - ćwiczenie sprawia mi przyjemność.
Ulubione gry
=======
Dlaczego akurat MAFIA?
Fascynują mnie mafijne historie – nie tylko sama narracja, ale cała otoczka: struktura, zasady, zachowania, a
nawet sposób bycia i ubierania się. Podoba mi się ta granica między elegancją a brutalnością, kodeks honorowy,
który odróżnia ich od zwykłych gangsterów. Jest w tym coś pociągającego i nieoczywistego, jakby ukryty świat, do
którego nie każdy ma wstęp, a którego ślady można dostrzec tylko wtedy, gdy patrzy się uważniej.
Prawdziwym Mafiozą nigdy nie zostanę, bo nie pochodzę z włoch ;)
Mafia I|2002
Zacznijmy chronologicznie. Jest to stara, dość wymagająca gra, mimo to prezentuje się ładnie jak na te czasy. Ma
przemyślaną, nie za długą, lecz dobrą fabułę. Do tego mafijny klimat, stare samochody, i tym ta gra mnie
urzekła.
Mafia II|2010
Następca Mafii I, jak dla mnie lepszy od części 1. Przenosi nas do Empire Bay gdzie poznajemy historię Vito
Scallety, która jest jeszcze genialniejsza, a gra zyskała na grywalności. Do tego oprawa graficzna nie odstaje
na dzisiejsze czasy.
GTA San Andreas|2004
Bardzo dobra gra, z najlepszym otwartym światem jaki można byłoby sobie wymarzyć. Bardzo rozbudowany system
dostosowywania swojej postaci, tuning samochodów, rozrywki poboczne i wiele więcej. Do tego fabuła która jest
wprost genialna, Zazdrość, Nadzieja, Rozpacz, Kłamstwo, Zaufanie, Nienawiść, Miłość. Cała gra wyrażona 7
słowami, niczym pewien polski serial paradokumentalny.
GTA V - Zaskoczeni?|2013
Zaskoczeni? Bo ja też. Nigdy nie myślałem że taka gra może skraść moje serce. Początkowo byłem źle do tej gry
nastawiony.
Jednakże wszystko się zmieniło gdy kiedyś postanowiłem ją zainstalować. Wtedy mnie oszołomiło, jak ta gra jest
piękna.
Fabuła może nie jest jakimś majstersztykiem, ale miejscami pokazuje klasę. Zwłaszcza mocny początek, i gdzieś w
środku.
Ale ogólnie jest dość lekka, tak samo jak mechanizmy gry, dzięki czemu można się skupić bardziej na fabule, niż
wielokrotnym powtarzaniu nieudanych misji jak w poprzednich częściach.
Do wyboru 3 postacie. Bardzo ludzki Michael - mój faworyt, nieco odjechany Franklin - lokalny gangsta, i szalony
Trevor - ogólnie go nie lubię, ale czasem jego opowieści i zachowania potrafią rozśmieszyć.
Bardzo cenię tę grę za rozbudowany świat ciekawostek, internetu, stabilność oraz odjechaną fabułę, trochę szkoda
że nie ma lokalnych fastfoodów, siłowni itd.
I Aktualnie tutaj zakończę swoje opowieści o grach.
Co lubię jeść
=============
Lubię jeść wiele różnych rzeczy, ale najbardziej cenię te proste i łatwo dostępne — jak filet z ryby. Szybko się
go przygotowuje, jest smaczny i zdrowy.
Trzy plusy, żadnego minusa.
Lubię też pizzę, schabowe, dobre zupy i inne domowe klasyki. Fast foody jem raczej rzadko.
Często sięgam po orzechy — migdały, włoskie, czasem nerkowce — jako osobną przekąskę między posiłkami.
Nie przepadam za pomidorami w surowej formie, ale w sosach — na pizzy, w spaghetti — uwielbiam.
Zazwyczaj jem do pięciu posiłków dziennie, z lekką nadwyżką kalorii, bo jeszcze trochę chcę przybrać na masie.
Moje poglądy
==============
Kręta droga|Liam Gant
Jestem osobą o dość neutralnych poglądach, bardzo mało interesuję się polityką - głównie tuż przed wyborami. Nie
oceniam kto ma jakie poglądy, co lubi czego nie lubi - bo to nie jest w życiu najważniejsze. I nie skreślam
osoby jeśli ma inne poglądy, orientacje, zainteresowania itd.
Co lubię, a czego nie lubię?
==============================
Lubię:
- Prostotę
- Dobrą muzykę
- Dystans do siebie
- Fotografię
- Dobre filmy i seriale (bardzo)
- Samochody (najbardziej klasyki i youngtimer'y)
- Prędkość i motory
- Sarkazm
- Spokój
- Dobry Vibe
- Klimat Miami lat 80-90'
- Gitarę elektryczną
Nie lubię:
- Narzekanie
- Osoby niezdecydowane
- Lenistwo (moje też)
- Sprzątanie (ale musze :/)
- Arogancjii i zarozumiałości
- Egoizmu
- Muzyki nowoczesnej (typu YoungLeosia i podobne)