yeskear.ct8.pl:~# about.html

O mnie
=======

Kto to ja?

Na imię mi Bartosz, pochodzę z małego miasta na Lubelszczyźnie - Radzynia Podlaskiego. I mieszkam tam do teraz. Już w podstawówce wiedziałem co chcę dalej robić, i tak jestem aktualnie w 4 klasie Technikum Informatycznego. Poza szkołą interesuję się fotografią co prezentuję na tej stronie. Warto dodać że nie są to moje jedyne hobby. Jestem osobą techniczną i kreatywną. Lubię stare rzeczy i samochody z duszą. Cenię sobię klasę i styl a nie chwilową, szybko przemijającą modę. Interesują mnie fakty, a nie domysły czy spekulacje.

Odrzucam rzeczywistość, i tworzę własną - dlaczego? Przykładów nie należy daleko szukać. Niegdyś komputery były tylko dla profesjonalistów. Steve Jobs zaczął tworzyć komputery dla ludzi. Inny przykład? Niegdyś, gdy jeżdżono jeszcze konno. Nikt nie pomyślałby że będziemy kiedyś jeździć pojazdami napędzanymi na płyn który jest pod Ziemią - pojazdy spalinowe.
To stwierdzenie jest gruntem do rozwoju. Lubię się ciągle rozwijać, a nie spoczywać na laurach. Bo kto stoi, ten się cofa. W życiu doświadczyłem wiele, lecz jeszcze więcej jest przede mną. Lubię eksperymentować i dużo myśleć - nad teraźniejszością, i przyszłością.

Tak pomimo znikomej wiedzy matematycznej powstają dość ciekawe algorytmy (przykładowo autorski algorytm fotomozaiki) i różne inne rozwiązania mojej roboty. Często rozpoczynam naukę od zbudowania dobrych fundamentów, gdyż solidne podstawy stanowią dla mnie niezachwiany grunt, na którym mogę budować porządną ilość wiedzy i doświadczenia. Jednocześnie jestem entuzjastą ciekawostek, praktycznych przykładów oraz nieoczywistych faktów — znacznie bardziej pociąga mnie żywa, angażująca forma zdobywania informacji niż sucha, podręcznikowa teoria czy nużące daty i fakty historyczne. Cenię wiedzę, która pobudza ciekawość, inspiruje do dalszych poszukiwań i pozwala dostrzec szerszy kontekst zjawisk. Pomijam nurzące, nie wiele znaczące rzeczy.

Co robić i jak żyć?
========================

Słońce
Pozytywne słońce|Pixabay
Jestem pozytywnie nastawionym człowiekiem i staram się żyć według różnych sprawdzonych filozofii, takich jak słynne Carpe Diem - czyli „Chwytaj dzień, żyj pełnią życia”. Nie lubię się ograniczać, chętnie poznaję nowe rzeczy, śmieję się i kocham sarkazm. Gdy coś mi nie wychodzi, lubię śmiać się z własnej głupoty - bo kto mi zabroni?

Jednocześnie wiem, że aby coś osiągnąć, czasem trzeba przejść trudną drogę, często krętą i pełną wyzwań, które są ciężkie do pokonania, ale nie niemożliwe. Doskonale oddaje to motto Per Aspera Ad Astra – „Przez trudy do gwiazd”. Czasem trzeba zmierzyć się z trudnościami, aby znaleźć się tam, gdzie naprawdę chcemy być.

Nie oceniam ludzi po okładce ani na podstawie pierwszego wrażenia. Nie sugeruję się stereotypami czy wzorcami wyglądu, zachowania czy tego, czym się ktoś otacza. Staram się patrzeć na ludzi w szerszej perspektywie, bez szybkich osądów, i być otwartym, niezależnie od poglądów czy doświadczeń.

Lubię też zostawiać w sobie nutę tajemnicy – nie odsłaniam wszystkiego od razu i nie zawsze pozwalam, by inni odczytali mnie w pełni bez większego wysiłku. Cenię subtelne sygnały, drobne gesty i nieoczywiste aspekty, które sprawiają, że relacje i poznawanie ludzi stają się ciekawsze.

Jakiej muzyki słucham?
========================

Muzyka
Jednym słowem rozmaitej. W muzyce cenię sobie brzmienie czy znaczenie. Jest to mój środek relaksu do odpoczynku po ciężkim dniu.
Muzyki nie byłbym w stanie słuchać gdyby nie odpowiednio zjonizowane powietrze, i perski dywan - żeby jitter nie był słyszalny. Do tego pułapki basowe które tłumią do 7Hz z drewna agarowego.
Do sedna, słucham zazwyczaj muzyki starszej ode mnie. Głównie gatunków tj.: Pop, Rock, muzyka Elekryczna lub Klasyczna.

Największe emocje wywołują u mnie te ponadczasowe utwory — pełne mocy, emocji i muzycznego piękna, idealne na chwile odprężenia i refleksji...

Moje plany na siebie w przyszłości
=====================================

Teleskop
Moje motto to: „Per Aspera Ad Astra”
Każdy z nas ma jakieś plany na przyszłość. Jedni chcą konkretnie — być lekarzem, założyć firmę, wybudować dom w górach. Ja nie wiem jeszcze (właściwie nikt do końca nie wie), gdzie dokładnie mnie życie zaprowadzi. Nie mam jednej ścieżki, jednego scenariusza. I to jest dla w porządku. Bo wiem jedno — chcę próbować, eksperymentować, szukać. Nie chcę zamykać się w ciasnych ramach, które ograniczają rozwój i tłumią ciekawość.

Nie wiem, gdzie będę mieszkał za dziesięć lat — może w Polsce, może w domku przy plaży w Miami, może w spokojnym miasteczku, a może na uboczu wielkiego miasta, z którego mogę znikać, kiedy tylko mam ochotę. Nie wiem, czy będę pracował dla kogoś, czy tylko dla siebie. Ale jedno wiem na pewno: będę wytrwały. Bo bez wytrwałości nie ma niczego prawdziwego.

Chcę być niezależny. Nie tylko finansowo, ale też mentalnie, twórczo, życiowo. Chcę móc podejmować decyzje zgodne ze sobą, nie dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę. Być może będę tworzył, programował, budował rzeczy od podstaw. Może będę projektował własne rozwiązania, a może pisał, filmował, odkrywał nowe dziedziny. Nie zamykam się na jedno, bo życie to nie trasa z punktu A do B — to ogromna mapa z wieloma skrętami, ścieżkami i nieodkrytymi drogami.

Wiem, że po drodze będzie trudno. Że czasem przyjdzie zwątpienie, czasem coś się zawali, coś nie wyjdzie. Ale nie zrezygnuję. Bo mam w sobie upór. Cichy, wewnętrzny ogień, który mówi: „jeszcze nie teraz, jeszcze spróbuj raz”. I tego się trzymam. Chcę, by moje życie było pełne prób, doświadczeń, także błędów — ale prawdziwe. Własne.

Nie wiem kim będę, ale wiem jaki chcę być — niezależny, spokojny wewnętrznie, wierny sobie. A reszta... przyjdzie z czasem.

Moje marzenia
===============

Testarossa
Ferrari Testarossa
Każdy człowiek chyba o czymś marzy. Niektórzy marzą o sławie, niektórzy o pieniądzach, inni o adrenalinie czy ekstremalnym życiu. Ja marzę o czymś może prostym, może przyziemnym, a może dla niektórych nierealnym — marzę o beztroskim życiu w dostatku ale bez przesady. O takim życiu, gdzie nie muszę się martwić co jutro, co pojutrze. Gdzie nie muszę harować jak wół, ale mogę robić coś dla siebie, tworzyć, mieć pasje, realizować projekty, ale bez ciśnienia na powodzenie. Chciałbym nadal pracować, ale tylko wtedy gdy sam uznam, że mam na to ochotę, bo praca dla mnie to coś więcej niż tylko zarabianie pieniędzy — to spełnianie własnych celów i samorealizacja.

Marzy mi się dom — ale nie blok, nie szeregówka. Mini willa. Taka z charakterem i stylem, bez przesady, ale też bez ograniczeń. Chciałbym mieć swoje miejsce na świecie, z przestrzenią, z ogrodem, miejscem gdzie w spokoju można odsapnąć od zgiełku. Z podjazdem gdzie stanie moje Ferrari Testarossa w kolorze śnieżno-białym. Z basenem, sauną, siłownią i strefą relaksu, gdzie będę mógł się odciąć od wszystkiego i mieć czas tylko dla siebie, albo spędzić go z rodziną i przyjaciółmi.

Kolejnym marzeniem jest latanie. Zawsze mnie fascynowała wolność jaką daje niebo. Chciałbym zrobić licencję pilota na awionetki, a później może i helikopter, albo na odwrót. W idealnym świecie miałbym miejsce na własny helikopter, albo małą Cesnę, żeby w każdej chwili móc oderwać się od ziemi, od rutyny, polecieć gdzieś na weekend z rodziną czy znajomymi.

W środku domu wyobrażam sobie duży, przestronny salon z wielkimi oknami i widokiem na zieleń. Światło w dużej mierze naturalne, a nie sztuczne LED’owe. W salonie stałby fortepian — niekoniecznie najdroższy, ale taki który dobrze gra, przy którym można się zatracić na godzinę czy dwie. Na ścianach obrazy — niekoniecznie znanych artystów, ale piękne, klimatyczne wykonane przez młodych artystów, takie które przyciągają wzrok i zachęcają do dłuższej refleksji.

Poza tym mam też swoje małe pasje. Zawsze lubiłem majsterkować, projektować. Jednym z marzeń jest stworzyć własny sprzęt — na przykład kamerę na film Super35 z uniwersalnym mocowaniem obiektywów. Coś co będzie spełnieniem moich wymagań, a nie tego co wpycha rynek. Kamerę którą można by wykorzystać do kręcenia pasjonujących projektów, seriali czy filmów, zachowując piękno analogowego obrazu, bez przesadnej cyfrowości, bez sztuczności – takie jakim jest.

To moje marzenia. Czy są przyziemne? Może tak, albo i nie. Czy są wielkie? Chyba... Ale dla mnie są prawdziwe. Bo życie powinno dawać nam radość, spokój, wolność i możliwość realizowania się. A jeśli jeszcze przy okazji można mieć swoje Ferrari, dom z basenem i polecieć gdzieś własnym helikopterem ...

Moje przyszłe i aktualne projekty..
===========================

Laptok
Narazie po krótce.
Jestem fanem rozwiązań open-source, i lubię raz na jakiś czas wykonać coś pro-bono. Od człowieka, dla człowieka. Zupełnie za darmo.

Do tych projektów mogę śmiało zaliczyć dość udany projekt, aplikacji webowej. Która jest pod-modułem pewnej gry online. Wypełniamy w niej dane naszego pojazdu, wszystkie ulepszenia, tuningi, itd., i otrzymujemy przybliżoną wartość naszego pojazdu, za ile można go sprzedawać.

Strona działa już ponad 2 lata, i codziennie jest odwiedzania przez 100 - 300 osób średnio. Myślę że to fajny wynik jak na domorosłego web-creatora, i zainteresowanie ową grą online. ...

Ulubione seriale
=======

Wstęp
Na tym blogu chcę podzielić się moim spojrzeniem na seriale. Oglądam ich sporo, ale zawsze staram się wybierać te, które czymś się wyróżniają. Nie lubię sztucznego lukru, przesadnej poprawności politycznej i robienia serialu tylko po to, żeby nabić sezonów pod streaming. Głównie cenię sobie prawdziwość, klimat, wartość przekazu i to, żeby serial miał coś więcej do zaoferowania niż tylko akcję. Lubię gdy serial pokazuje świat bez ukrywania marek, bez nachalnego product placementu, a historia jest prowadzona w sposób przemyślany od początku do końca. Dobrze opowiedziane życie, ludzkie błędy, przemiany bohaterów i świat pokazany z nieoczywistej strony — to mnie wciąga najbardziej.
Szanuję seriale za kreatywność i świetne pomysły, które potrafią mnie naprawdę zaskoczyć.



WalterWhite
Breaking Bad|2008-2013 Vince Gilligan
Serial ten wg. mnie jest bardzo wartościowy i warty obejrzenia. Zawsze się jakoś broniłem żeby go obejrzeć, a to czasu nie miałem i tak obejrzałem go dopiero w wakacje 2024 roku - czyli dość dawno od peaku popularności gdy wszedł na Netflixa. Wciągnął mnie tak bardzo że gdy przeziębiłem się na siłowni (z racji że na dworze było 35 stopni, na siłowni 20 - czyli duża różnica), potrafiłem oglądać 5 odcinków dziennie serialu. Urzekła mnie nie tylko nowatorska historia, sposób przedstawieni, gra aktorska, czy pomysły lecz także obraz. Obraz który był genialny, możemy zawdzięczać to skrupulatnej obróbce wideo, zgraniu ekipy, doborze sprzętu - lecz przedewszystkim uczesniczeniu w produkcji Michaela Slovisa który należy do ASC oraz nagraniu tego po staremu. Mianowicie w formacie Super35 na drogich taśmach filmowch w erze narastającej cyfryzacji - co było ewenementem. Dobrym ewenementem, taśma filmowa nadała obrazowi genialne kolory, jakość i klimat noir. Do tego mała głębia ostrości i piękne flary obiektywu Cooke. Mógłbym się rozpisywać o fabule tego serialu, lecz myślę że nie ma co komuś spojlerować. Jest genialna jednym słowem. Od stanu "przegrywu" Waltera White, do osiągnięcia swego rodzaju sukcesu i dobrej przemiany, do dramatycznego upadku spowodowanego zachłannością do pieniędzy i spełnienia swojego odwiecznego ego. Co tu dużo mówić, serial genialny od A do Z. Można to zawdzięczać idealnie zgranej ekipie i dobremu reżyserowi.



bettercallsaul
Better Call Saul|2015-2022 Vince Gilligan & Peter Gould
Zadzwoń do Saula to serial genialny. Prequel Breaking Bad, który jest genialnie napisany, możnaby rzec że miejscami nawet lepiej. Serial ma tą samą formułę co Breaking Bad, jednakże jest bardziej szalony, a pomysły jeszcze bardziej genialne. Poznajemy historię prawnika z Breaking Bad od podszewki, oraz historię innych bardziej epizodycznych postai z tegoż serialu. Jimmy był przebiegłym prawnikiem z ABQ, ukończył przyśpieszone studia online. Struktura serialu jest bardzo zbliżona do poprzednika. Czyli od pozytywnej przemiany, wyjścia na prostą, do finalnego upadku głównego bohatera. Mimo to serdecznie polecam. Klimat wideo został zachowany, a nawet polepszony. Jeszcze lepsza gra światłem, i jeszcze lepsze ujęcia. Jednym słowem majstersztyk.



Miami Vice
Miami Vice (Serial)|1984 - 1990 Michael Mann
Serial który nie jest ideałem jak te wyżej, lecz stanowi dla nich fundament (serial należy do pierwszych produkcji tego typu). Serial wyróżnia na tle innych głębsze wchodzenie w psychike bohaterów, coś co nie jest oczywistością dla seriali z tego okresu. Akcja rozgrywa się w Miami jak nazwa mówi. Serial ukazuje prawdziwą stronę pracy w Policji w latach 80, oraz jej trudy. Szczęśliwych momentów w serialu nie jest tak dużo jak w nowych.Serial urzekł mnie swoją autentycznością, klimatem oraz obaleniem złudnego mitu amerykańskiego snu.

The Sopranos
The Sopranos(Serial)|1999 - 2007 David Chase & inni
Jeszcze nie skończyłem oglądać..
Ciąg dalszy tego wątku nastąpi, a także aktualizacja, gdyż wyżej są pisane z palca - na szybko.


Moje inne hobby
================

Akordeon
Akordeon|Nikon D70
Innym moim hobby jest gra na Akordeonie na którym gram już prawie od lat 8. Jest to u nas rodzinne z małym ewenementem, babcia i dziadek grali, natomiast mój tata już nie. Babcia grała na akordeonie ponad przeciętnie, mianowicie wystarczyło jej kilka odsłuchań danej piosenki aby ją zagrać, i to bez nut - ze słuchu. Ja aż taki wybitny nie jestem, ale co nie co potrafię. Gram różne gatunki tak samo jak i słucham, jeśli coś mi się podoba i jest grywalne na akordeonie, to się tego uczę i gram.

Oppenheimer
Oppenheimer|2023 Christopher Nolan
Teraz o nieco większym moim hobby, którym jest fotografia cyfrowa jak i analogowa. Nie bez powodu widzicie nieco wyżej klatkę z filmu Oppenheimer - gdyż jest to hołd dla analogowej sztuki obrazu w czasach gdy ta technika jest bardzo droga, i trudna w realizacji. Fotografia od zawsze była moim hobby, od samego dzieciństwa można by rzec. Od zawsze fascynowały mnie te puszki zatrzymujące światło. W rodzinie zawsze były najpierw radzieckie analogi, potem tanie kompakty do upamiętniania rodzinnych uroczystości. I z tych aparatów korzystałem wiele lat.
Dopiero gdy ukończyłem 18 lat, w życiu znalazło się więcej czasu oraz chęci by podjąć naukę fotografii. Zaczęło się od taniej lustrzanki DSLR - mianowicie Nikona D70 o którym możecie przeczytać więcej tutaj, za poleceniem Piteusza. Jakby nie patrzeć była to najtańsza pełnoprawna i profesjonalna lustrzanka DSLR. Co nie znaczy że była najgorsza. Można by rzec że poniekąd ma lepszą jakość niż nowsi bracia. Zawdzięczyć to można dobrej matrycy CCD, oraz bardzo dobrej optyce Nikona pod bagnet F.
Przy okazji kupna Nikona D70, wszedłem w układ i kupiłem 2 aparaty zamiast jednego. Za 100zł dokupiłem Nikona F55 - tania, solidna SLR. I tak dość tanim kosztem stałem się posiadaczem aparatu FF na bardzo dobre, wymienialne matryce różnych producentów, w różnych technologiach dające konkretne rezultaty.
Zacząłem od Fuji Color 200, produkcji już Kodaka, przez co wygląda dość podobnie do Kodaka Gold 200 - rezultat? Co tu dużo mówić. Kodak to Kodak. Wiele osób twierdzi że upadł na dobre, jednakże nie wiele osób wie że przeszedł transformację i się skupił na produkcji filmów światłoczułych w formacie Super35|FF do kamer stosowanych w kinematografii Hollywoo'dzkiej zgarniając ciągle porządne pieniądze. Z technologii cyfrowej w dużej mierze się wycofał.. Zresztą system IMAX, z którego korzystano przy kręceniu filmu Oppenheimer|2023 - świetnie pokazuje co potrafi ta dawna technolgia, nawet w tych czasach - rozdzielczość od 4K do 12K, i ogromna pojemność tonalna - większa niż do uzyskania cyfrowo.

A dlaczego yeskear?
================

Pisanie
Pewnego dnia postanowiłem wymyślić nowy nick. Wkurzało mnie to, że przy zakładaniu kolejnych kont wszystkie sensowne kombinacje mojego imienia były już zajęte.
Chciałem czegoś unikatowego, ale prostego, łatwego do zapamiętania. Zacząłem od słowa YES, a potem po prostu parę losowych kliknięć... i tak powstał yeskear.
Z czasem znajomi zaczęli przekręcać ten nick na Jaskier — jak ten z Wiedźmina — i tak teraz używam dwóch wersji. Ale najczęściej i tak zostaję przy yeskear.

A co z formą?
===============

Siłownia
Ćwiczę nieprzerwanie od 3 lat, zaczynałem od kalisteniki, i 55KG. Aktualnie przeszłem na umiarkowane ciężary i zmasowalem do 80KG. Moim celem nie jest wyglądać niczym strongman z wybiegu, lecz być zdrowym i ponad przeciętnym. Jest to moje swego rodzaju hobby - ćwiczenie sprawia mi przyjemność.

Ulubione gry
=======

Mafia1
Dlaczego akurat MAFIA?
Fascynują mnie mafijne historie – nie tylko sama narracja, ale cała otoczka: struktura, zasady, zachowania, a nawet sposób bycia i ubierania się. Podoba mi się ta granica między elegancją a brutalnością, kodeks honorowy, który odróżnia ich od zwykłych gangsterów. Jest w tym coś pociągającego i nieoczywistego, jakby ukryty świat, do którego nie każdy ma wstęp, a którego ślady można dostrzec tylko wtedy, gdy patrzy się uważniej. Prawdziwym Mafiozą nigdy nie zostanę, bo nie pochodzę z włoch ;)
Mafia I|2002
Zacznijmy chronologicznie. Jest to stara, dość wymagająca gra, mimo to prezentuje się ładnie jak na te czasy. Ma przemyślaną, nie za długą, lecz dobrą fabułę. Do tego mafijny klimat, stare samochody, i tym ta gra mnie urzekła.



Mafia2
Mafia II|2010
Następca Mafii I, jak dla mnie lepszy od części 1. Przenosi nas do Empire Bay gdzie poznajemy historię Vito Scallety, która jest jeszcze genialniejsza, a gra zyskała na grywalności. Do tego oprawa graficzna nie odstaje na dzisiejsze czasy.



GTASA
GTA San Andreas|2004
Bardzo dobra gra, z najlepszym otwartym światem jaki można byłoby sobie wymarzyć. Bardzo rozbudowany system dostosowywania swojej postaci, tuning samochodów, rozrywki poboczne i wiele więcej. Do tego fabuła która jest wprost genialna, Zazdrość, Nadzieja, Rozpacz, Kłamstwo, Zaufanie, Nienawiść, Miłość. Cała gra wyrażona 7 słowami, jak pewien polski serial paradokumentalny.



GTA5
GTA V - Zaskoczeni?|2013
Zaskoczeni? Bo ja też. Nigdy nie myślałem że taka gra może skraść moje serce. Początkowo byłem źle do tej gry nastawiony. Jednakże wszystko się zmieniło gdy kiedyś postanowiłem ją zainstalować. Wtedy mnie oszołomiło, jak ta gra jest piękna. Fabuła może nie jest jakimś majstersztykiem, ale miejscami pokazuje klasę. Zwłaszcza mocny początek, i gdzieś w środku. Ale ogólnie jest dość lekka, tak samo jak mechanizmy gry, dzięki czemu można się skupić bardziej na fabule, niż wielokrotnym powtarzaniu nieudanych misji jak w poprzednich częściach.
Do wyboru 3 postacie. Bardzo ludzki Michael - mój faworyt, nieco odjechany Franklin - lokalny gangsta, i szalony Trevor - ogólnie go nie lubię, ale czasem jego opowieści i zachowania potrafią rozśmieszyć.
Bardzo cenię tę grę za rozbudowany świat ciekawostek, internetu, stabilność oraz odjechaną fabułę, trochę szkoda że nie ma lokalnych fastfoodów, siłowni itd.
I Aktualnie tutaj zakończę swoje opowieści o grach.

Co lubię jeść
=============

Jedzenie
Lubię jeść wiele różnych rzeczy, ale najbardziej cenię te proste i łatwo dostępne — jak filet z ryby. Szybko się go przygotowuje, jest smaczny i zdrowy. Trzy plusy, żadnego minusa. Lubię też pizzę, schabowe, dobre zupy i inne domowe klasyki. Fast foody jem raczej rzadko. Często sięgam po orzechy — migdały, włoskie, czasem nerkowce — jako osobną przekąskę między posiłkami. Nie przepadam za pomidorami w surowej formie, ale w sosach — na pizzy, w spaghetti — uwielbiam. Zazwyczaj jem do pięciu posiłków dziennie, z lekką nadwyżką kalorii, bo jeszcze trochę chcę przybrać na masie.

Moje poglądy
==============

Kręta droga
Kręta droga|Liam Gant
Jestem osobą o dość neutralnych poglądach, bardzo mało interesuję się polityką - głównie tuż przed wyborami. Nie oceniam kto ma jakie poglądy, co lubi czego nie lubi - bo to nie jest w życiu najważniejsze. I nie skreślam osoby jeśli ma inne poglądy, orientacje, zainteresowania itd.

Co lubię, a czego nie lubię?
==============================

Kręta droga
Lubię:
Kręta droga
Nie lubię:
^^Przejdź do góry