Reportarz z wakacji w Zakopanym 2025 - Cz. I
Witajcie.
Tegoroczne wakacje spędziłem w Zakopanem – miejscu, które od dawna kojarzyło mi się z charakterystycznym klimatem górskich uliczek, drewnianej architektury i zapachem świeżo wypiekanego oscypka. Spacerując po Krupówkach miałem wrażenie, jakby przewijał się tam cały świat – gwar rozmów w różnych językach, turyści z różnych krajów, każdy pochłonięty swoją chwilą, a w tle dźwięk góralskiej muzyki.
Jednego dnia wszedłem pieszo na Gubałówkę. Pogoda dopisała – słońce rozświetlało Tatry, a widok był wręcz nie do opisania. Góry majestatyczne, lekko przyprószone letnim światłem, kontrastowały z codziennym zgiełkiem miasta w dole. Był to moment, w którym człowiek przypomina sobie, jak piękna potrafi być natura, i że czasem wystarczy zatrzymać się na chwilę, żeby ją dostrzec.
Cały ten reportaż postanowiłem uchwycić moją starą lustrzanką – Nikonem D70 z 2004 roku. Ten aparat ma w sobie coś, co sprawia, że zdjęcia oddychają – nie są doskonałe technicznie, i właśnie w tej niedoskonałości tkwi ich siła. Stylizowałem je na mocne filmy, z silnym ziarnem, nie poprawne technicznie, takie właśnie jakie są filmy eksperymentalne. I to w nich lubię.
Pod spodem zostawiam kilka zdjęć z tej wyprawy – mam nadzieję, że choć w małym stopniu oddadzą ten klimat.
Niedługo kolejne posty i części z Zakopanego w bardziej naturalnym stylu.
Pozdrawiam serdecznie.
yeskear ~